Źródło: www.magazyntrendy.pl
Prowansalczycy to bardzo uprzejmi i gościnni ludzie, przywiązani do tradycji i powściągliwości. W wielu domach można spotkać tak bardzo znane meble orzechowe i dębowe, garnki i donice zrobione z czerwonej gliny oraz fajanse. Będąc w Prowansji warto zaopatrzyć się na okolicznych targach "marche" w jedno z produkowanych tu lokalnych wyrobów.
Roussillon- jedna z najpiękniejszych wiosek cała w kolorze ochry, znajduje się tu Muzeum Ochry.
Dobra prowansalska kuchnia, bogate sady, ogrody warzywne i kwiatowe, zapach ziół i win unoszące się z okolicznych restauracji budzą w przybyszach zachwyt i podziw. Obracamy się w klimacie i krajobrazie środziemnomorskim, gdzie góry przechodzą w morze, zimowe mistrale w suchy letni wiatr i sierpniowe burze. Prowansja przyciąga wielu artystów (którym poświęcę osobny artykuł), wynika to z jej niezależności i specyficznej mentalności "tubylców".
Co przyjeżdżamy zobaczyć do Prowansji?
Na pewno " village perches", wioski zawieszone na skalistych wzgórzach, historia ich powstania wywodzi się z potrzeby schronienia, w średniowiecznych czasach budowano osadnictwo obronne, z którego można było obserwować szlaki morskie i górskie. Grube mury, siatka wąskich uliczek przeplatanych arkadowymi przejściami i zaułkami. Do najpiękniejszych villages należą z pewnością: Saignon (moja ulubiona), Bonnieux, Gordes i Beaux de Provence. Obok zamieszczam zdjęcie Saignon.
Mówi się , że najpiękniejszą porą roku w Prowansji jest wiosna, wg mnie jest to również jesień. Wiosną kwitną kwiaty, w powietrzu unosi się zapach wszechobecnego bzu. Latem miejscowe targi wypełnia obfitość owoców i warzyw, zakwita lawenda, odbywają się liczne festiwale. Wino zakwita na jesieni, wtedy kiedy przyroda przybiera wszystkie kolory świata.
Saignon
Sisteron
Trochę historii i liczb.
W Prowansji osiedlano się już 300 tys. lat temu. Czasy rozwoju zachowały się na czasy potęgi Rzymu gdy Prowansja stała się jego prowincją. Ślady tego widzimy w Arles, Nimes czy Orange. Średniowiecze było czasem wojen i najazdów, stąd "village perches". Napływ turystów nastąpił dopiero pod koniec XIX wieku, zapoczątkowany przez licznych artystów i arystokrację.
Vincent van Gogh- Taras w kawiarni nocą Arles ok. 1888r
Postaram się przeprowadzic Was przez magiczną podróż, odwiedzimy nadmorskie Cassis, wielonarodową Marsylię, papieskie Awinion, źródła rzek, kaniony, pola lawendy i słoneczników. Wybierzcie się w tą podróż razem ze mną.
Witam, dobry pomysł na bloga!
OdpowiedzUsuńczy dobre jest połączenie z tych wioseczek do Marsylii?
czy jakies noclegi tanie mozesz polecić? najlepiej dla niemówiących po fr :(